Wstałam rano podekscytowana. Od razu się ubrałam. W krótki top i dżinsy. Założyłam trampki i parę naszyjników. Uczesałam się. Dzisiaj moja poranna toaleta była wyjątkowo dłuuuga. Zeszłam na dół i zjadłam śniadanie. Potem założyłam tylko cienką bluzę. Wzięłam plecak z przedpokoju i wyszłam. Biegłam do szkoły. O mało co włosy by mi się nie roztrzepały. Ech... A z resztą. Gdy weszłam przed szkołą stał Seba... A oczywiście z Kondziem... -,- Więc poszłam od razu do środka i pod sale... Muzyka... O jezu... Usiadłam w ławce z Izką. Fajnie się z nią gada i w ogóle... Gdy pani coś gadała my sobie przekazywałyśmy liściki... Tak wiem... Jak w podstawówce xD Gdy wyszłyśmy mogłyśmy spokojnie pogadać.
I: -Ale na serio?
N: -Tak... Tylko nw kiedy powie...
I: -Aha... A po szkole może pójdziemy do mnie?
N: -Pewnie!
Po drugiej stronie korytarza stał Seba.
I: -No idź...
Poszłam. Podeszłam do niego...
N: -Emmm... Hejka...
S: -A tak, cześć...
N: -Tooo... Miałeś mi coś powiedzieć...
S: -No taaaaaaaaa...
Zaciągnął mnie w jakiś kąt.
N: - ?
S: -No bo... Wiem że... Mnie ,,LUBISZ"
N: -Eeeee...Yyyyy... No... -Przygryzłam wargę - Tak to prawda!
S: -A no bo.... Tak tylko chciałem wiedzieć...
N: -Ach tak? -,-
S: -No dobra słuchaj... W sobotę gramy mecz... Noga... Chcesz przyjść?
N: -Pewnie.. Chętnie popatrzę ^^
S: -Okej.. To nara
N: -Pa...
Troszeczkę sie wkurzyłam... I to tylko tyle!? Więcej to ja w przedszkolu bym powiedziała... -,-
Poszłam znowu do Izki i gdy wracałyśmy do niej do domu powiedziałam jej wszystko.
<Izka? Dokończysz?>
czwartek, 10 stycznia 2013
wtorek, 8 stycznia 2013
Od Nat - Nowa:Izka/Problem
Dzisiaj jak zwykle chciałam iść do parku i jak zwykle na drodze stanął mi Edzio.
Ed:-Wiesz jakie są zasady mała? -Spytał i zataranował mi drogę.
N:-Jak ja ci pokażę zasady to zobaczysz! -Zagroziłam mu pięścią.
Wpuścił mnie. Tchórzliwy szczur... Poszłam dalej. Po drodze spotkałam jakąś dziewczynę.
I:-Hej... Jestem Iza...
N:-Ja Nat... Nowa?
I:-Taaa... Niestety...
N:-Spoko jak chcesz to ci potowarzysze... - ;)
I:-Serio?? Dzięki...
N:-Poznałaś już chłopaków?
I:-Nom ale niektórym się za dużo nie pozwala...
N:-Hehhheh... Dobra tam.. Jest wieczór.. Ja już pójdę...
I:-Ok. Odprowadze cię... -Powiedziała i poszłyśmy do mojego domu.
Potem gdy już weszłam do domu i wbiegłam na górę do pokoju rzuciłam się na łóżko z laptopem. Weszłam na fb. Na czacie był Seba. Napisał do mnie. O Boziu!
(Rozmowa na czacie)
S: -Wiesz co było zadane z polaka?
(Oczywiście jak zwykle tylko lekcje... Bo sami słuchać nie umieją... -,-)
N: -Tak wiem... Ale nie dam...
S: -Ej no! Kolegami jesteśmy nie?
N: -Nie!
S: -Zobaczysz naślę na cb Kondzia!
N: -Bo inaczej nie umiesz się bronić?
(Wkurzyłam się na maksa! Już chciałam wyrzucić laptop przez okno ale on napisał coś)
S: -Echh... Czy ty musisz tak robić?
N: -Jak?
S: -Musisz od razu niszczyć nasze kontakty?
(Uniosłam brwi ze zdziwienia)
N: - ? Nie rozumiem...
S: -Ech... Z resztą mogę ci to jutro w szkole powiedzieć...
N: -Jak chcesz... Nara
S: -Nara...
(Koniec rozmowy)
Co on mi chciał powiedzieć? No dobra przyznam że Seba jest ładny i trochę mi się podoba no ale przecież... Ech... Odłożyłam laptopa przebrałam się i usnęłam.\
<Koniec>
Ed:-Wiesz jakie są zasady mała? -Spytał i zataranował mi drogę.
N:-Jak ja ci pokażę zasady to zobaczysz! -Zagroziłam mu pięścią.
Wpuścił mnie. Tchórzliwy szczur... Poszłam dalej. Po drodze spotkałam jakąś dziewczynę.
I:-Hej... Jestem Iza...
N:-Ja Nat... Nowa?
I:-Taaa... Niestety...
N:-Spoko jak chcesz to ci potowarzysze... - ;)
I:-Serio?? Dzięki...
N:-Poznałaś już chłopaków?
I:-Nom ale niektórym się za dużo nie pozwala...
N:-Hehhheh... Dobra tam.. Jest wieczór.. Ja już pójdę...
I:-Ok. Odprowadze cię... -Powiedziała i poszłyśmy do mojego domu.
Potem gdy już weszłam do domu i wbiegłam na górę do pokoju rzuciłam się na łóżko z laptopem. Weszłam na fb. Na czacie był Seba. Napisał do mnie. O Boziu!
(Rozmowa na czacie)
S: -Wiesz co było zadane z polaka?
(Oczywiście jak zwykle tylko lekcje... Bo sami słuchać nie umieją... -,-)
N: -Tak wiem... Ale nie dam...
S: -Ej no! Kolegami jesteśmy nie?
N: -Nie!
S: -Zobaczysz naślę na cb Kondzia!
N: -Bo inaczej nie umiesz się bronić?
(Wkurzyłam się na maksa! Już chciałam wyrzucić laptop przez okno ale on napisał coś)
S: -Echh... Czy ty musisz tak robić?
N: -Jak?
S: -Musisz od razu niszczyć nasze kontakty?
(Uniosłam brwi ze zdziwienia)
N: - ? Nie rozumiem...
S: -Ech... Z resztą mogę ci to jutro w szkole powiedzieć...
N: -Jak chcesz... Nara
S: -Nara...
(Koniec rozmowy)
Co on mi chciał powiedzieć? No dobra przyznam że Seba jest ładny i trochę mi się podoba no ale przecież... Ech... Odłożyłam laptopa przebrałam się i usnęłam.\
<Koniec>
Od Izki - Pierwszy dzień
Odkąd przeprowadzam się z mojego rodzinnego miasta jest mi troche ciężko. Tam miałam przyjaciół, szkołe do których się przywiązałam a teraz wszystko nowe...spróbuje przetrwać. Jechałam w samochodzie i patrzyłam się w okno. Na moich kolanach siedział mały Alazar i moja dłoń na jego łeobku. Na uszach moje słuchawki i słuchałam The Wanted-Chasing the sun. Mój tata siedział za kółkiem a matka obok niego. Jechaliśmy około 2 godzin do nowego miasta ponieważ tam ojciec i matka mieli dostać nową prace. Wziełam Alazara w ręce i moje walizki. Weszłam do naszego nowego domu a rodzice sie jeszcze wypakowywali. Poszłam na góre szybko zobaczyć pokój. Był on taki jaki potrzebuje. Zaczełam się rozpakowywać. Alazar dreptał po biurku. Weszłam na balkon i zauważyłam park w którym byli inni w takim wiek jak ja. Wyszłam się troche po rozglądać. Weszłam prawie do parku gdy zatrzymał mnie jakiś chłopak.
C:-hej stój ślicznoko gdzie sie wybierasz?
I:-tam gdzie trzeba...-powiedziałam i weszłam ale on mnie zatrzymał.
C:-nie tak szybko ... to nasze tereny... jeżeli chcesz przejść zapytaj sie schefa
I:-wow ,,tereny" takie zabawy to ja ostatnio słyszałam w podstawówce-zaśmiałam się i weszłam i nie zdąrzył mnie powstrzymać. Weszłam do parku i było tam super. Było tam osób gdzieś 10 . Zatrzymał mnie znowu ten koleś.
C:-coś mówiłem
I:-mam to w d**ie!
C2:-niegrzeczna...
I:-kurde znowu bedzie mnie wyganiał...
C2:-akurat zaiponowałaś mi .. jestem Sebastian mów mi Seba-podał mi ręke.
I:-Iza-podałam mu też ręke.
S:-tamten denerwujący to Edward czyli Edzio
E:-taaa siema
S:-i są jeszcze jedni-zawołał jakiś chłopaków.
S:-słuchajcie to jest Iza .. Iza poznaj Kondrada (Kondzia) i Evana (Evcio,Evo)
K:-co to za laska?
S:-ma przepustke aby tu łazić
E:-fajnie -podał mi ręke a ja poprawiłam włosy i odmachałam mu.
K:-to extra ...nie wdziałem cie wcześniej..
I:-dopiero się przeprowadziłam..
S:-tamten twój??-wskazał na mój dom.
I:-taaak
S:-woow musisz być dziana
I:-próbuje tego nie okazywać
S:-spoko porozglądaj się tutaj jak chcesz
Powoli zaczynałam od nich odchodzić i włożyłam ręce w kieszenie od spodni. Zauważyłam jakąż dziewczyne i podeszłam do niej.
I:-Hejj jestem Iza
N:-ja Nat..nowa?
I:-ttaaa...niestety
N:-spoko jak chcesz to ci potowarzysze - ;)
I:-serio?? dzięki
N:-poznałaś już chłopaków?
I:-taak
N:-to oni rządza terenami..to taka gra..widać że sie z nimmi zaprzyjaźniłaś
I:-nom ale niech za dużo sobie nie pozwalają...
N:-heheh dobra tam..jest wieczór ... ja już pójde ...
I:-ok odprowadze cie
Odprowadziłam Nat do jej domu i wracałam przez park. Podbiegli do mnie Edzio i Evo.
I:-heej..
Ed:-siemka odprowadziććć...-dwóch popchnoł Kondzio i wywalili się.
K:-sorry za nich..
I:-spoko
K:-odprowadzić cie?
I:-jeśli chcesz...
Poszliśmy razem do mojego domu. Otworzyłam drzwi a on stał przy ścianie domu oparty na plecach.
Podeszłam do niego.
I:-too dzięki że mnie odprowadziłeś
K:-nie ma za co ... widzimy sie jutro?
I:-jasne postaram sie pojawić
K:-To pa-pomachał mi i poszedł.
I:-na razie!-odmachałam i zamknełam drzwi.Pobiegłam do mojego pokoju i wziełam Alazara w ręce i położyłam się na łóżku uśmiechając się...nie wiem dlaczego :s
(Koniec)
C:-hej stój ślicznoko gdzie sie wybierasz?
I:-tam gdzie trzeba...-powiedziałam i weszłam ale on mnie zatrzymał.
C:-nie tak szybko ... to nasze tereny... jeżeli chcesz przejść zapytaj sie schefa
I:-wow ,,tereny" takie zabawy to ja ostatnio słyszałam w podstawówce-zaśmiałam się i weszłam i nie zdąrzył mnie powstrzymać. Weszłam do parku i było tam super. Było tam osób gdzieś 10 . Zatrzymał mnie znowu ten koleś.
C:-coś mówiłem
I:-mam to w d**ie!
C2:-niegrzeczna...
I:-kurde znowu bedzie mnie wyganiał...
C2:-akurat zaiponowałaś mi .. jestem Sebastian mów mi Seba-podał mi ręke.
I:-Iza-podałam mu też ręke.
S:-tamten denerwujący to Edward czyli Edzio
E:-taaa siema
S:-i są jeszcze jedni-zawołał jakiś chłopaków.
S:-słuchajcie to jest Iza .. Iza poznaj Kondrada (Kondzia) i Evana (Evcio,Evo)
K:-co to za laska?
S:-ma przepustke aby tu łazić
E:-fajnie -podał mi ręke a ja poprawiłam włosy i odmachałam mu.
K:-to extra ...nie wdziałem cie wcześniej..
I:-dopiero się przeprowadziłam..
S:-tamten twój??-wskazał na mój dom.
I:-taaak
S:-woow musisz być dziana
I:-próbuje tego nie okazywać
S:-spoko porozglądaj się tutaj jak chcesz
Powoli zaczynałam od nich odchodzić i włożyłam ręce w kieszenie od spodni. Zauważyłam jakąż dziewczyne i podeszłam do niej.
I:-Hejj jestem Iza
N:-ja Nat..nowa?
I:-ttaaa...niestety
N:-spoko jak chcesz to ci potowarzysze - ;)
I:-serio?? dzięki
N:-poznałaś już chłopaków?
I:-taak
N:-to oni rządza terenami..to taka gra..widać że sie z nimmi zaprzyjaźniłaś
I:-nom ale niech za dużo sobie nie pozwalają...
N:-heheh dobra tam..jest wieczór ... ja już pójde ...
I:-ok odprowadze cie
Odprowadziłam Nat do jej domu i wracałam przez park. Podbiegli do mnie Edzio i Evo.
I:-heej..
Ed:-siemka odprowadziććć...-dwóch popchnoł Kondzio i wywalili się.
K:-sorry za nich..
I:-spoko
K:-odprowadzić cie?
I:-jeśli chcesz...
Poszliśmy razem do mojego domu. Otworzyłam drzwi a on stał przy ścianie domu oparty na plecach.
Podeszłam do niego.
I:-too dzięki że mnie odprowadziłeś
K:-nie ma za co ... widzimy sie jutro?
I:-jasne postaram sie pojawić
K:-To pa-pomachał mi i poszedł.
I:-na razie!-odmachałam i zamknełam drzwi.Pobiegłam do mojego pokoju i wziełam Alazara w ręce i położyłam się na łóżku uśmiechając się...nie wiem dlaczego :s
(Koniec)
Siema!
Tu Izka dajaje z mojego miasta.Oto taka jakby książka opowiadająca o różnych przygodach naszej paczki dziewczyn ale i także chłopaków ^^ Dopiero zaczynam więc prosze o pisanie bardziej dobrych komentarzy ;)
(co jeden rodział co 2 razy w jednym dniu) (1 osoba)
(co jeden rodział co 2 razy w jednym dniu) (1 osoba)
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)