poniedziałek, 8 lipca 2013

Od Izy C.D. historii Riko

Chłopacy gonili nas cali mokrzy a David wyglądał jak...David po kąpieli..My się śmiałyśmy i biegłyśmy przez długi korytarz lecz Dajan nagle złapał mnie za bluzkę i złapał.
-A ty co cwaniaro?-powiedział uśmiechając się i mnie pocałował. Potem wziął mnie na ręce.
-mam jedną, teraz reszta-powiedział Dajan trzymając mnie i Justin i David złapali Natalie i Riko.Też je nieśli na rękach.Potem chłopacy odłożyli nas w pokoju a ja z dziewczynami wyjęłyśmy zza pleców tajną broń...(dramatyczna muzyczka...)...(niepokojące bębny..)...(skrzypiące skrzypce..)...(lecimy z bitem!)..PASTĘ DO ZĘBÓÓW!!
Po paru minutach chłopacy polegli. Leżeli na podłodze cali w paście do zębów.My stałyśmy nad nimi jako zwyciężczynie.
-Hoh...nie ma to jak pasta do zębów-powiedziała Riko i rzuciła tubką od pasty w Davida.
-Hehehe...co to było?-nagle usłyszałam jakby ktoś wchodził do hotelu. Nasz pokój był blisko drzwi wejściowych. Ale kto wchodził by o 03.32 w nocy do hotelu?! Wyszłyśmy do sprawdzić (jak kurcze jakiś horrorach). Natalie wzięła latarkę. Wyszłyśmy na zewnątrz. Nagle otoczyli nas jacyś mężczyźni w czarnych kurtkach i okularach. Byli mocno ,,zbudowanii" (x,x). Nagle ktoś pojawił się w cieniu.
-Nie przyszłaś..na daną godzinę..-poznałam, że to był głos faceta.
-Co?!Zostawcie nas!-powiedziała Riko.
-Najpierw omówimy kilka spraw..-powiedział facet.
-Wypuść je młodociany daunie ! to sprawa między mną a tobą! (chociaż nawet nie wiem jaka..)-powiedziałam stojąc przed dziewczynami.
-Wiem, że to ty zniszczyłaś buldożery, to był wasz plan...a ja łatwo nie odpuszczam...albo dacie nam pieniądze na naprawę..albo nie zobaczycie siebie na wzajem do jutra-powiedział facet i zauważyłyśmy że to ten facet, który na początku planował zbudować tu fabrykę.
-I co? myślisz że się ciebie boję?! Zostaw je! Ile chcesz na tą wyprawę? 2 złote?! weź się opanuj i nas wypuść! i tak zaraz tu instruktorzy przyjdą i będzie źle!-powiedziałam stanowczym głosem.
-Instruktorzy? Proszę..-powiedział i pstryknął palcami. Nagle podeszli jacyś zakapturzeni mężczyźni. Gdy odsłonili kaptury, to byli instruktorzy! (nieźle, co?)
-A-l-e...Zdrada Religi Kur**!-powiedziałam.
-Więc...dacie pieniążki czy papa?-powiedział facet.
-Masz-rzuciłam mu 2 złote.
-Do ciężarówy z nimi-powiedział facet i rzucił nam 2 złote przed stopy. Jacyś faceci nagle wzięli nas w wory i chcieli gdzieś zanieść. Ja zaczęłam sie szarpać a oni wywalili mnie na podłogę i zaczęli kopać. Potem wszystkie nas wsadzili do ciężarówki.

(Nat? Riko?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz