-No ok..... kiedyś była ponoć kobieta chora psychicznie która chciała ukraść z sierocinca dziecko .... gdy uciekła z psychiatryka pobiegła do sierocińca i wzięła na ręce dziecko nagle....
Wszyscy słuchali z ciekawością.
-...nagle przyszła do niej siostra zakonna która zajmowała się dziećmi. Wściekła kobieta nie chciała żeby zabrali jej niemowlę więc wbiła takie coś ...to chyba były druty do robienia na drutach .. wbiła drut w prawą od jej strony pierś i uciekła.Pobiegła do lasu biegła i biegła i nagle musiała się zatrzymać ponieważ stała ona na krańcu przepaści . Nie chciała oddać dziecka. W pewnej chwili dobiegli do niej policjanci kazali jej oddać dziecko lecz ta przytuliła niemowę i skoczyła w stronę wody i nie zobaczyła wystającego jakby patyka i ..wpadła na niego połamała sobie ręce... dziecko zostało na gałęzi..odnaleźli je martwe a kobieta spadła na samo dno jeziora i ponoć chodzi po ziemi i szuka dziecka którym się będzie mogła zaopiekować pod wodą..
-Jej nie wiedziałam że znasz taką historię ..-powiedziała Nat patrząc na mnie..
-ta...-przytuliłam się do Davida ..
-teraz ty Iza...-powiedziałam patrząc na nią z uśmiechem..
<Iza jaką straszną historię nam opowiesz??>
kurwa przepraszam, zabiłam wam bloga
OdpowiedzUsuń