-Izza Nat!!-krzyknęłam do nich i podbiegłam.
-co się stało??-zapytałam trzymając je za rękę ale Iza nie odpowiedziała.
-Nat co się stało - i w tym czasie Przyjechał na motorze Dajan rzucił kask i szedł w stronę Izy a ta rozpłakana biegła w jego stronę.
-Dajan!!!-płakała i wtuliła się w niego.
-on ten idiota!! zabił mi rodziców!! -płakała
-Zabije gnoje!!-przytulił ją.
Nagle przyjechali David i Justin od razu do nas podbiegli
-Co się stało?-zapytał David trzymając mnie za rękę..
-bo.. ten idiota zabił.. zabił ..Izie rodziców..-schyliłam głowę w dół a on mnie przytulił .
Iza płakała w objęciach Dajana. Kazali nam jechać do domu.
Dajan zawiózł Izę do siebie ,a ja pojechałam do Davida.
-hej mamuś-powiedział David do swojej mamy.
-Dzień dobry..-powiedziałam zawstydzona a David złapał mnie za rękę i spojrzał na mnie.
-Cześć kochanie oo dzień dobry..
-mamo my pójdziemy do do mnie dobrze idziemy się uczyć..
-dobrze jak będziecie głodni przyjdźcie do mnie dobrze..
-tak tak ...chodź..-objął mnie i poszliśmy do pokoju..
-twoja mama jest bardzo miła a moja daj spokój...
-ojj marudzisz marudzisz..-pocałował mnie w policzek...
Rozmawialiśmy o całej sytuacji nagle zadzwoniła moja mama i kazała wracać .
David odwiózł mnie do domu bo bał się o mnie.
-ok to pa..
-no to paa...-i nagle mnie pocałował...
-ta to pa..
(Iza? Nat?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz