wtorek, 2 lipca 2013

Od Natalie - Mecz

I tak jak obiecałam Sebie poszłam na ten ich meczyk. Był tam też Edzio i Kondzio. Evan'a nie było. Zresztą raczej by nie przyszedł... Nasza szkolna drużyna grała ze Żmijami z Holtwech. To był mecz na takie podsumowanie roku szkolnego. Usiadłam gdzieś z tyłu żeby nie rzucać się w oczy. Nagle patrzę a tu idzie Iza... Nie wiedziałam że ona też lubi nogę... Myślałam że bardziej kosza ale spoko. Usiadła obok mnie.
Ci z Holtwech byli dobrzy... Ale nasi są lepsi... Z naszej drużyny nie tylko byli Edzio, Seba i Kondzio (myślałam że Kondzio też woli kosza) ale też taki tam Natan i Dajan... Było 5:4 dla nas... Myślałam że nie może być gorzej bo nudziłam się niemiłosiernie...
Po meczu podeszli do nas chłopcy.
E,S,K: Wygraliśmy!  -krzyknęli razem.
I: Fajnie - pogratulowałyśmy im i poszłyśmy do Izy.
~U Izki
N: Już myślałam że nie skończą tego meczu...
I: Nie podobało ci się?
N: Można tak powiedzieć...

<Iza?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz